Przerębla w sercu.




 






Przerębla w sercu.



Igły, igły...
Chłód, lód.
Ciemność, słychać a to szelest a to chlupnięcie wody.
Wszystko rozgrywa się gdzieś na biegunie, mrok i zimno.
Zimno nie wyobrażalnie zimne, wzdryga na samą myśl.
Dużo wbitych włóczni, dużo dziur po igłach, 
Jeden wielki mrok, od czasu do czasu zimny powiew.

Nie przeraża mnie wizja pustych dziur.
Każdy z nas odsłania nagie ciało i na nim blizny,każdy.
Nie rozpadamy się,z nimi i nie rozpadamy się bez nich.
Bezsilność rozczarowań to norma.
Czasami te igły nie dają nam nad ranem spać nieprawdaż?
Chociaż nie mogę jako jednostka wypowiadać się za wszystkich.

Jestem jak jeż, zabawny był by tutaj pęknięty jeż ale nie tym razem.

Cała przeszłość zapuściła matnie które odczuwam dziś w kontaktach
Nie potrafię oddać czegoś co ledwo czuję rozumiecie.
Przerębla w sercu.


2 komentarze:

Copyright © 2014 Twory , Blogger